Pierwsze bezglutenowe święta

Celiak to z jednej strony świetny gość: przyjeżdża z własnym jedzeniem, co przy dzisiejszych cenach żywności (oraz wody, prądu i gazu, niezbędnych do jej przetworzenia) może mieć niebagatelne znaczenie. Z drugiej gospodarze mogą poczuć się nieco dziwnie i niekomfortowo w sytuacji, w której okazywanie własnej gościnności, i to jeszcze w święta, trzeba ograniczyć do udostępnienia odrobiny miejsca w lodówce i kilku naczyń do podgrzania i podania bezglutenowych posiłków. Cóż, powoli się z tym wszystkim oswajamy.

0 Komentarzy

Dieta bezglutenowa: trudne początki

Nie pamiętam, kiedy dokładnie poznałam mojego męża, nawet nad rokiem musiałabym się zastanowić (facepalm), przypuszczam jednak, że nigdy nie zapomnę dnia, w którym musiałam przejść na dietę bezglutenową. Oba wydarzenia dzieli sporo lat, a łączy to, że małżeństwo i dieta są na zawsze. O ile nie powstanie lek na celiakię.

0 Komentarzy