Potrawka warzywna

Media społecznościowe to kopalnia świetnych przepisów. Moją uwagę zwracają zwłaszcza takie, które nie są szczególnie czasochłonne i nie wymagają kupienia miliona wymyślnych składników. Na instagramowym profilu galopemdokuchni znalazłam przepis na potrawkę warzywną z czerwoną fasolą i serem, tylko trochę go zmodyfikowałam, żeby owej potrawki wystarczyło dla dwóch osób na dwa dni. Nie mam patelni, która pomieściłaby całość, więc gotowałam to wszystko w garnku z grubszym dnem. Nie użyłam bakłażana, bo jakoś nie przepadam.

Informacje:

  • 4 porcje
  • danie bezglutenowe (jeśli użyjemy właściwych składników, uwaga zwłaszcza na przyprawy!)
  • danie wegetariańskie, a jeśli pominiemy mozzarellę, to nawet wegańskie

Składniki:

  1. 2 cebule
  2. 2 czerwone papryki
  3. 2 średniej wielkości cukinie
  4. olej rzepakowy – tyle, żeby dało się na tym podsmażyć cebulę i paprykę
  5. puszka czerwonej fasoli
  6. puszka kukurydzy
  7. 2 puszki pomidorów krojonych (jedne były z bazylią)
  8. sól, pieprz, zioła prowansalskie (albo inne)
  9. mozzarella żółta tarta (myślę, że inny tarty ser też by się sprawdził)

Autorka przepisu podała czas smażenia poszczególnych składników, ale ja robiłam to na oko, bo użyłam ich (wagowo) znacznie więcej.

Sposób przygotowania:

  1. Pokrojoną cebulę i paprykę podsmażałam na oleju do momentu, aż cebula odrobinę się zeszkliła.
  2. Dodałam cukinię pokrojoną najpierw na plastry o grubości ok. 8 mm, następnie plastry pokroiłam na ćwiartki. Nie obierałam jej ze skórki. Wymieszałam składniki. Dalej podsmażałam, a może raczej gotowałam pod przykryciem.
  3. Kiedy cukinia zaczęła trochę mięknąć, dodałam odsączone wcześniej na durszlaku kukurydzę i czerwoną fasolę. Wymieszałam składniki.
  4. Po kilku minutach dodałam dwie puszki krojonych pomidorów (ich nie odsączamy!), sól pieprz i zioła prowansalskie – na oko. Wymieszałam składniki.
  5. Teraz to wszystko musiało się zagotować. Co kilka minut mieszałam składniki, zwłaszcza przy dnie.
  6. Kilka minut przed końcem dodałam mozzarellę i gotowałam jeszcze chwilę, aż ser się trochę rozpuścił.

Ja poprzestałam na samej potrawce, ale można ją zjeść z ryżem (jak sugeruje autorka przepisu) albo np. z podsmażoną kiełbasą (otrzymamy coś w rodzaju leczo). Ewentualnie w jakiejś innej konfiguracji.

Moja rada:

Jak wspomniałam, użyłam garnka zamiast patelni. Następnego dnia, kiedy w tym samym garnku to wszystko podgrzewałam, troszkę potrawki przywarło mi do dna, więc może lepiej na drugi dzień podgrzewać danie w mikrofali albo po prostu częściej i dokładniej mieszać.

Smacznego!

Dodaj komentarz