Reportaż: dzieci czarownice

Photo by Atlas Green on Unsplash

Niedawno świętowane Andrzejki były okazją do imprezowania i wróżb, głównie matrymonialnych, ale nikt tak naprawdę w nie nie wierzy. Są jednak miejsca, w których przesądy i czary traktuje się śmiertelnie poważnie. W niektórych rejonach południowo-wschodniej Nigerii wystarczy oskarżenie rzucone przez jedną osobę, „prorokinię” czy innego „biskupa”, żeby cała lokalna społeczność, łącznie z najbliższą rodziną, zwróciła się przeciwko domniemanej czarownicy czy opętanemu. Oskarża się najczęściej małe dzieci, czyli – jak zwykle – najsłabszych i bezbronnych. Ofiary przesądów więzi się i torturuje, żeby uzyskać od nich „przyznanie się do winy”. Zwykle to się udaje (kto by się nie przyznał, gdyby zaczęli oblewać go kwasem) i oskarżony, jeśli nadal żyje, musi opuścić wioskę. Gdyby tego nie zrobił, zostałby zabity.

Dlaczego ludzie są tacy okrutni?

Po pierwsze – przesądy

Nigeryjczycy wierzą, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że za każde nieszczęście ktoś odpowiada. A że wśród biednych ludzi nieszczęścia chodzą co najmniej parami, to popyt na winnych zawsze jest wysoki.

Po drugie – pieniądze

Zdarza się, że rodzina usiłuje ochronić dziecko. Płaci „kapłanowi” za „egzorcyzmy” i „cudowne” mikstury, które mają wypędzić zło z oskarżonego. „Kapłan” może zawyrokować, że opętanie jest tak silne, że owe zabiegi trzeba powtarzać, i oczywiście każdy z nich kosztuje. Jeśli rodzinie skończą się pieniądze lub jeśli takie będzie widzimisię „prorokini”, to ogłosi, że dziecku nie można pomóc. Więcej już na nim nie zarobi, ale wzbudzi strach i umocni swój autorytet.

Finanse odgrywają tutaj jeszcze inną rolę. Część rodziców i opiekunów uznaje, że nie warto ratować oskarżonego dziecka, bo jeśli okaże się czarownica, to nie trzeba go będzie utrzymywać. Czysty zysk.

Po trzecie – religia

Trzeba dodać, że ci ludzie, mimo wiary w istnienie czarownic i czarodziejów, są chrześcijanami, konkretnie – należą do lokalnych, bardzo skrajnych odłamów zielonoświątkowców. Na tym obszarze kościołów jest podobno wyjątkowo dużo, więc i konkurencja między nimi musi być spora. Przypuszczam, że okrutny spektakl, jakim jest wskazywanie winnych i egzorcyzmowanie ich, to jeden ze sposobów na przyciągnięcie wiernych i ich pieniędzy.

Wypędzone dzieci trafiają na ulicę, gdzie doświadczają każdej formy przemocy. Wyobraźcie sobie kilkuletnią dziewczynkę, która zostaje wyrzucona z domu i musi próbować przeżyć sama wśród kompletnie obcych ludzi. Skrzywdzone (psychicznie i fizycznie) przez wspólnotę dzieci skazywane są na kolejne traumy, nędzę lub śmierć.

Trudno to sobie wyobrazić, ale nie trzeba tego robić, bo wszystko to, o czym napisałam powyżej, pokazane jest w następujących dokumentach:

– „Saving Africa’s Witch Children”, 2008 r., reż. Maks Gavan i Joost van der Valk, dostępny na Youtube w języku angielskim,

– “Return To Africa’s Witch Children”, 2009 r., twórcy poprzedniego dokumentu po roku wracają w te same miejsca, żeby sprawdzić, czy sytuacja dzieci się zmieniła (Youtube). Uwaga: oba filmy zawierają drastyczne sceny!

– “Nigeria: Dzieci – czarownice”, 2021 r., reportaż Arte, dostępny z polskimi napisami.

Z tego ostatniego dokumentu wynika, że na przestrzeni kilkunastu lat w praktyce sytuacja nie uległa zmianie, może poza tym, że organizacje charytatywne, które pomagają tym biednym dzieciom, mają – dzięki nagłośnieniu sprawy w mediach, trochę więcej pieniędzy. Dzieci wciąż do nich trafiają. Jeśli mają szczęście.

Polecam te trzy produkcje. Trzeba stale przypominać i ostrzegać przed tym, do czego może prowadzić religijny fanatyzm i brak edukacji. Chociaż… Polacy, a zwłaszcza Polki doświadczają tego na własnej skórze.


Dodaj komentarz